Gdy bierzemy kredyt czy pożyczkę w banku, gdy zaciągamy dług u znajomych, gdy nie płacimy należności za czynsz czy telefon, na pewno zainteresuje się nami instytucja, która zajmuje się windykacją, czyli odzyskiwaniem długów. Nie kojarzy nam się to najlepiej.Trudno jednak przypuszczać, że ktokolwiek podaruje nam swoje pieniądze, nie oczekując ich zwrotu. Gdy dłużnik nie jest w stanie oddać należności, często próbuje sam załatwić sprawę z wierzycielem, prosząc go choćby o rozłożenie długu na raty czy odwleczenie terminu płatności. Zdarza się jednak, że dłużnik chowa głowę w piasek. Wówczas wierzyciel może powierzyć zadanie odzyskania długu firmie windykacyjnej. Ta stosuje najpierw łagodne środki przymusu. Jest to windykacja miękka. Polega np. na wysyłaniu monitów, ponagleń. Czasami pomaga groźba wpisania do rejestru dłużników. Takie metody stosuje się zazwyczaj, gdy dług jest niewielki, i są one w dużej mierze skuteczne. Gdy niespłacana należność jest duża, a dłużnik nie przejmuje się wezwaniami do spłaty, wówczas rozpoczyna się windykacja twarda, czyli wezwanie do sądu. To sąd nakazuje dłużnikowi zwrot zaległości. Windykacja zawsze musi być zgodna z przepisami prawa.
